Chcąc ustalić stanowisko jakie przyjęła Polska w sprawie nowo powstałego przy granicy chorwacko-serbskiej (ziemia niczyja), samozwańczego Państwa Liberland - złożyłem do polskiego Ministerstwa Obrony (za pomocą e-maila) zapytanie-prośbę o możliwość służenia w armii obcego Państwa.

Po kilku tygodniach, otrzymałem dwie strony A4 wyjaśniające, którzy obywatele mogą się ubiegać o zgodę na służbę w armii obcego Państwa oraz jakie wymagania muszą oni spełnić. Ciekawostką jest fakt, że na całych dwóch stronach A4, Pan pułkownik, który udzielał odpowiedzi, ani jedną linijką nie podważył statusu prawnego Państwa do którego armii wyraziłem chęć wstąpienia.

Czego się dowiadujemy?

Dowiadujemy się tego, że kwestie tą reguluje przede wszystkim rozporządzenie Rady Ministrów z 13 kwietnia 2010 r. w sprawie trybu udzielania zgody na służbę w obcym wojsku lub obcej organizacji wojskowej (Dz. U. Nr 68, poz. 438) oraz tego, że zgody udziela minister właściwy ds. wewnętrznych na pisemny wniosek. Nie można być przy tym karanym, dłużnikiem (zarówno w kwestiach podatkowych jak i "cywilnych"). Co najważniejsze, zgodę taką otrzymują jedynie osoby o uregulowanym stosunku do służby (bez przydziałów kryzysowych i mobilizacyjnych), a dodatkowo nie mogą takiej zgody uzyskać (co jest oczywiste) osoby, którym przy rekrutacji WKU przyznano kategorię "D" oraz "E", a także osoby, które nie odbyły przeszkolenia wojskowego. Jest jeszcze kilka dodatkowych obostrzeń. Całą odpowiedź płk. Dariusza Wiśniewskiego publikuję poniżej:

Polska uznaje Liberland?

Dużo szybciej nadeszła lekceważąca odpowiedź z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Szanowny Panie,

Informujemy, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie komentuje akcji mających charakter happeningu prywatnych osób.

Z poważaniem,
Biuro Rzecznika Prasowego