artykuły

Skaczące roboty

19:27
Mon, 16 January 2006
Marsjańskie zautomatyzowane pojazdy kołowe Spirit and Opportunity odniosły niemały sukces. Teraz powstał plan stworzenia skaczących robotów.
Przewiduje on współpracę wielu małych, sferycznych robotów wielkości piłki tenisowej. Miałyby one, poruszając się skokami, badać na obcych planetach jaskinie i inne ciekawe zakątki, które są zbyt małe dla dotychczasowych pojazdów. "Jednostki te są słodkie i śliczne", powiedziała Penelope Boston, będąca jednym z dwu naukowców kierujących pracami nad rozwojem skaczących mikrobotów. "To jednak ich działanie zespołowe jest prawdziwym wyzwaniem strategicznym" - dodała. Boston i główny badacz mikrobotów, a jednocześnie dyrektor Field and Space Laboratory na MIT, Steven Dubowsky, zdobyli na rozwój swoich planów nagrodę w wysokości 400 tysięcu dolarów, ufundowaną przez Instytut Zaawansowanych Koncepcji NASA. "To unikalna idea", powiedział Robert Casanova, dyrektor Instytutu. "Większość pozostałych pomysłów dotyczyła automatów kołowych, kroczących lub toczących się. A skoczki mają największe możliwości eksploracji bardzo trudnych, ciasnych miejsc, takich jak jaskinie, gdzie większe pojazdy miałyby spore problemy". Roboty skaczące właśnie w roli grotołazów zainteresowały Boston: "Chcę spróbować dostać się w miejsca tego typu [na Ziemi, Księżycu, Marsie]", oznajmiła Penelope Boston, która jest kierowniczką badań jaskiń na New Mexico Institute of Mining and Technology. Dodaje ona również, że omawiane mikroboty mogą stać się istotnym instrumentem wykrywania organizmów na Ziemi i poza nią: "To bardzo ważne, by mieć urządzenia wykrywające życie na Marsie czy jakiejkolwiek innej planecie lub księżycu ze stałą powierzchnią". Jak miałoby przebiegać rozpoczęcie pracy skoczków na Marsie? Bieżące plany uwzględniają wysadzenie automatów na powierzchni przy pomocy lądownika, łazika, pojazdów powietrznych, orbitujących platform czy nawet astronauty, który 'rozsieje' je ręcznie. Pojedynczy łazik marsjański waży około 174kg i jest wyposażony w nowoczesny zestaw kamer, spektrometrów i innych urządzeń geologicznych do badania powierzchni czerwonej planety. "Umieszczamy w nim około 1.000 mikrobotów", mówi Boston. "To pozwala na ich wielką różnorodność". W wizji Dubowsky'ego i Boston roboty odpychałyby się za pomocą sztucznego, polimerowego mięśnia, który pozwalałby na przeskakiwanie 1 metra co godzinę. Mogłyby także przenosić miniaturowe instrumenty naukowe, takie jak aparaty fotograficzne, spektrometry i inne sensory, dobierane do konkretnej wyprawy. "Przyrządy do badania powierzchni będą inne do badania koryta lawy", mówi Boston. Dodaje również, że mikroboty muszą być wyposażone w odpowiednie baterie i twarde, wytrzymałe obudowy, by móc wypełniać swoje przeznaczenie. "Nie mogą być za małe, by się zbyt łatwo nie zaklinowywać oraz żeby mogły unosić ogniwa paliwowe zasilające ich systemy". Zaletą roju mikrobotów będzie też ich powtarzalność. Po pierwsze utrata pewnej ilości jednostek nie powstrzyma wykonania misji, a po drugie ich wzajemna komunikacja znacznie polepszać będzie łączność z bazą. "Te maszynki muszą się ze sobą nawzajem komunikować", mówi Boston. "Tak więc utworzą system łączności każdego węzła z każdym, podobny do sieci komórkowej". Również dzięki temu będą mogły pracować zespołowo i wykonywać złożone polecenia. Zanim skoczki zostaną wysłane na inną planetę, zostaną przetestowane w jaskiniach na Ziemi, mówią naukowcy. "Mamy na oku jedną w Nowym Meksyku, wypełnioną kwasem siarkowym, oraz kilka z naprawdę wąskimi przejściami, w których nie mieści się człowiek", powiedziała Boston. "Nie mogę się doczekać, kiedy będę miała własny zastęp tych robotów".

Skomentuj

Aby zamieścić komentarz, proszę włączyć JavaScript - niestety roboty spamujące dają mi niezmiernie popalić.






Komentarze czytelników

    Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
    Dexter